
Większość protestujących była wyznania muzułmańskiego. Niektórzy stali regularnie przed szkołą, śpiewając „Pozwól dzieciom być dziećmi” i wznosząc plakaty z napisami: „Adam i Ewa, nie Adam i Steve”.
Demonstranci powoływali się na słowa lokalnego imama, który twierdził, że w szkole uczy się seksu analnego, pedofilii i „transpłciowości”. Wielu rodziców i aktywistów twierdzi, że jest to sprzeczne z ich islamską wiarą i nie jest „odpowiednie dla wieku uczniów”.
Rada Birmingham wszczęła postępowanie sądowe przeciwko demonstrantom. Demonstranci zaś oskarżyli radę miasta o próbę uciszenia debaty na temat tego, czego naucza się w szkole.
Lokalne władze utrzymywały jednak, że nie dąży ona do ograniczenia wolności słowa, ale chce powstrzymać antyspołeczne zachowania, które stały się stałym elementem protestów.
Wczoraj sąd wydał wyrok, zakazujący protestów w okolicach szkoły. Jego zdaniem protesty miały negatywny wpływ na uczniów, okolicznych mieszkańców i personel szkoły, doprowadzając 21 nauczycieli do stresu.
Sądowe przesłuchania wykazały, że zarzuty wobec szkoły są „nieprawdziwe” i „szkodliwe”. Inne fałszywe zarzuty dotyczyły tego, że szkoła miała „program pedofilski”, a personel „uczył dzieci, jak się masturbować”.
– Nic z tego nie jest prawdą – powiedział sędzia, wydając wyrok w Birmingham Civil Justice Centre.
– Żaden z oskarżonych nie udowodnił, że to była prawda, a rada udowodniła, że to była nieprawda – dodał sędzia.
W jego opinii lekcje były „fałszywie przedstawiane przez rodziców”, a szkoła nie promuje homoseksualizmu i po prostu stara się wplatać język równości w codzienne życie szkolne.
Warsz