
Jeremy Corbyn, Nicola Sturgeon, Jo Swinson i Boris Johnson wystąpili tym razem antenie BBC. Każdy z polityków miał swoje pół godziny, podczas których odpowiadał na pytania publiczności.
Politycznym wydarzeniem wieczoru była deklaracja szefa Partii Pracy Jeremy’ego Corbyna, że w nowym referendum ws. Brexitu, które obiecują laburzyści, zachowa on neutralność. Do tej pory sugerował on takie rozwiązanie, ale nie mówił tego wprost.
Lider laburzystów musiał się też znowu tłumaczyć z zarzutów tolerowania antysemityzmu w swojej partii.
Jako druga wystąpiła Nicola Sturgeon, liderka Szkockiej Partii Narodowej, która zadeklarowała, że jeśli w następnej kadencji parlamentu nikt nie będzie miał bezwzględnej większości, to na pewno nie będzie współpracować z konserwatystami, zaś warunkiem poparcia laburzystów jest zakończenie przez nich polityki oszczędności i zgoda na drugie referendum niepodległościowe w Szkocji.
Szefowa Liberalnych Demokratów Jo Swinson przede wszystkim tłumaczyła się z tego, że w latach 2010-15 jej partia była w koalicyjnym rządzie z konserwatystami, który wprowadzał politykę oszczędnościową oraz z tego, iż chce wycofać Brexit nawet bez przeprowadzania drugiego referendum, co wielu widzów byłoby niedemokratyczne.
Jako ostatni wystąpił premier Boris Johnson, który był wypytywany między innymi o rosyjskie próby ingerencji w Wielkiej Brytanii i o publiczna służbę zdrowia (NHS), która zmaga się z niedofinansowaniem i problemami kadrowymi.
Kolejna debata odbędzie się w czwartek 28 listopada na antenie Sky News, a wezmą w niej udział Johnson, Corbyn i Swinson.
Mundry