
Podczas rozmowy w piątek rano z BBC Breakfast, premier mówił o swojej wizji kraju po Brexicie, publicznej służbie zdrowia (NHS) i imigracji do Wielkiej Brytanii.
– Cały potencjał tego kraju może zostać zrealizowany, jeśli Brexit zostanie przeforsowany – powiedział Boris Johnson.
Pytany przez prowadzącą program Nagę Munchetty o imigrację oraz o to, czy migracja netto spadnie, czy wzrośnie, jeśli on wygra wybory, Johnson powiedział, że „świetną rzeczą” jest to, że „w Wielkiej Brytanii jest obecnie więcej obywateli niż kiedykolwiek wcześniej”.
– Ale kiedy pod koniec stycznia wreszcie dojdzie do Brexitu, przejmiemy kontrolę nad naszymi granicami – mówił premier.
Pytany o konkretne liczby docelowe imigrantów do Wielkiej Brytanii, Johnson powiedział, że nie chce grać w grę liczbową, ale przedstawił propozycje australijskiego systemu punktowego i podkreślił, że Partia Pracy dąży do „niekontrolowanej” imigracji.
W Australii obowiązuje tzw. system punktowy, dzięki czemu przyjmowani są tam jedynie starannie wyselekcjonowani imigranci pod względem ich przydatności zawodowej oraz społecznej. I właśnie na nim Boris Johnson chciałby wzorować się, wprowadzając po Brexicie system imigracyjny obowiązujący w Wielkiej Brytanii. Zgodnie z nim imigranci musieliby jeszcze przed przyjazdem na Wyspy mieć załatwioną pracę i dobrze znać język angielski.
Munchetty zapytała, kto według nowego systemu dostanie więcej punktów – chirurg czy tragarz. Boris Johnson odpowiedział, że jego analitycy jeszcze o tym nie zdecydowali.
Tomasz