
Sturgeon przekonywała, że nadszedł czas, by wyrwać się od „chaosu w Westminsterze” poprzez drugie referendum niepodległościowe. Mówiła, że wybory do brytyjskiej Izby Gmin, które odbędą się 12 grudnia, to dla Szkocji chwila na podjęcie decyzji o przyszłości.
– W ciągu najbliższych kilku tygodni naszym zadaniem jest przekonanie wszystkich, których znamy, aby 12 grudnia poszli i wysłali największy, najgłośniejszy i najbardziej donośny komunikat do Westminsteru, że nadszedł czas, aby Szkocja wybrała swoją przyszłość. Nadszedł czas, aby Szkocja stała się niepodległym krajem – mówiła Sturgeon.
– Niezależnym krajem, który będzie najlepszym przyjacielem i rodziną dla naszych sąsiadów na Wyspach Brytyjskich, w całej Europie i na całym świecie – mówiła szefowa szkockiego rządu.
Sturgeon powtórzyła swoją wcześniejszą zapowiedź, że jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia wyśle do Londynu formalny wniosek o zgodę na przeprowadzenie w przyszłym roku drugiego referendum w sprawie niepodległości.
Rządząca Partia Konserwatywna, a także Liberalni Demokraci sprzeciwiają się kolejnemu referendum w Szkocji. Partia Pracy też jest za utrzymaniem jedności Wielkiej Brytanii, ale nie wyklucza zgody na referendum w tak jednoznaczny sposób.
Poprzednie referendum w Szkocji odbyło się w 2014 r. Szkocka Partia Narodowa przekonuje, że w związku z planowanym wyjściem Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej zasadniczo zmieniły się okoliczności, co uzasadnia powtórzenie takiego referendum.
W 2014 r. za pozostaniem Szkocji w składzie Zjednoczonego Królestwa opowiedziało się 55 proc. głosujących.
Warsz