
„Financial Times” poinformował, że premier jest skłonny rozważyć odstąpienie od standardów UE w zakresie środowiska i praw pracowniczych. Świadczy o tym nieopublikowany dokument, który nie został przedłożony ani parlamentowi, ani opinii publicznej.
Wyciekły dokument stwierdza, że deklaracja polityczna – umowa określająca cele przyszłych negocjacji handlowych między Wielką Brytanią a UE – stworzy sytuację, w której prawa pracownicze i zobowiązania w zakresie ochrony środowiska naturalnego będą pozostawały w „polu do interpretacji”.
Jak pisze „The Guardian” „brytyjskim negocjatorom z powodzeniem udało się wyłączyć z przyszłych relacji pomiędzy UK a UE wszystkie zasady równych szans na terenie całej Wielkiej Brytanii, które zawierała poprzednia umowa wynegocjowana przez zespół Theresy May. To umożliwia zaś Wielkiej Brytanii konkurowanie z UE poprzez ewentualne złagodzenie tych zasad.
Dokument wiec niepokoi laburzystów, ponieważ prawa pracowników i prawa dotyczące ochrony środowiska mogą być naruszane, gdyby władzę po Brexicie objęli torysi.
– Te dokumenty potwierdzają nasze najgorsze obawy. Brexit Borisa Johnsona jest planem dla zderegulowanej gospodarki, w której rozdarte zostaną podstawowe prawa i ochrona – mówi cytowana przez „The Guardian” Jenny Chapman, minister ds. Brexitu w gabinecie cieni.
– Jest również jasne, że Boris Johnson wprowadził w błąd parlament na początku tego tygodnia. Po prostu nie można ufać słowom, które on wypowiada. Zgodnie z jego propozycjami ten konserwatywny rząd nie ma zamiaru utrzymywać wysokich standardów po wyjściu z UE – dodaje Chapman.
Obawy laburzystów są szczególnie odczuwalne także w Berlinie, gdzie narastają spekulacje, że Johnson przygotowuje się do przekształcenia Wielkiej Brytanii w nisko opodatkowaną, lekko regulowaną gospodarkę określaną jako „Singapur nad Tamizą”.
Doniesieniom Partii Pracy torysi zaprzeczają. Minister biznesu Kwasi Kwarteng przyznał w sobotę, że Wielkiej Brytanii będzie bardzo trudno opuścić Unię Europejską w przyszłym tygodniu, ale twierdzenia, że prawa pracowników zostaną po Brexicie naruszone określił jako „przesadzone”.
Kwarteng stwierdził, że doniesienia te są „całkowicie niedokładne”.
– Myślę, że to jest naprawdę szalone – powiedział w rozmowie z BBC.
– Zbudowaliśmy „koalicję” – 19 posłów Partii Pracy poszło za nami i zagłosowało w drugim czytaniem (projektu umowy o wystąpieniu). W ogóle nie ma sensu mówić o osłabianiu praw pracowniczych przy budowaniu tej koalicji. Powiedzieliśmy, że nasze ambicje w zakresie ochrony praw pracowniczych będą silniejsze niż zapewnia ustawa – dodał minister.
Z kolei sam premier powiedział w tym tygodniu posłom, że Wielka Brytania jest zobowiązana do „najwyższych możliwych standardów” w odniesieniu do obu zestawów praw. To stanowisko pomogło przekonać 19 posłów Partii Pracy do poparcia jego projektu umowy o wystąpieniu, podczas drugiego czytania we wtorek.
Warsz