
W dyskusji nie uczestniczył Boris Johnson, faworyt w wyścigu do objęcia stanowiska szefa torysów i fotela premiera.
Johnson od początku kampanii jest krytykowany za unikanie mediów. Odmówił także udziału w zaplanowanym na poniedziałek spotkaniu wszystkich kandydatów z dziennikarzami akredytowanymi w Izbie Gmin. Zapowiedział, że weźmie udział jedynie w zaplanowanej na wtorek debacie publicznej telewizji BBC.
W odpowiedzi organizator niedzielnej dyskusji, telewizja Channel 4, ustawiła na scenie pustą mównicę dla Johnsona, informując widzów o jego decyzji.
Niepojawienie się Johnsona na debacie skrytykowali inni jej uczestnicy.
– Gdzie jest Boris? Jeśli jego ekipa nie pozwala mu spotkać się z pięcioma względnie przyjaznymi kolegami z partii, to jak on sobie poradzi z 27 europejskimi państwami? – kpił Jeremy Hunt, minister spraw zagranicznych.
W dyskusji uczestniczyli minister środowiska Michael Gove, minister spraw zagranicznych Jeremy Hunt, minister spraw wewnętrznych Sajid Javid i były minister ds. Brexitu Dominic Raab oraz minister rozwoju międzynarodowego Rory Stewart. Aż czterech z nich wyraziło gotowość do bezumownego wyprowadzenia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Przeciwny był jedynie Stewart, który ocenił, że „bezumowny Brexit to kompletny nonsens”. Zwrócił uwagę na szkody, jakie wyrządziłby brytyjskiej gospodarce, czego – jak podkreślił – świadome są obie strony negocjacji.
Drugie głosowanie w sprawie wyboru nowego przewodniczącego Partii Konserwatywnej zaplanowane jest na wtorek 18 czerwca. Kandydaci będą musieli uzyskać poparcie co najmniej 33 deputowanych, aby przejść do kolejnej rundy.
W kolejnych rundach – 19 i 20 czerwca – posłowie będą oddawali głosy i za każdym razem odpadać będzie osoba z najmniejszym poparciem, aż do momentu wyłonienia finałowej dwójki kandydatów. O tym, który z nich zwycięży i stanie na czele Partii Konserwatywnej oraz zostanie premierem Wielkiej Brytanii, zdecyduje głosowanie wśród wszystkich członków partii.
Tomasz