
Scotland Yard zamknął ulice otaczające Pałac Buckingham i Downing Street, w tym The Mall, a około 10 tysięcy policjantów zostało rozmieszczonych w całej stolicy. Służby bezpieczeństwa rozstawiły ogromne ilości metalowych barier, zapobiegając tym gromadzeniu się tłumu turystów przed pałacem królowej. Operacja kosztuje 25 milionów funtów.
Demonstracje przeciwko wizycie Trumpa spodziewane są w wielu miastach w Wielkiej Brytanii. Największa planowana jest we wtorek w Londynie na Trafalgar Square i jego okolicach. Może w niej wziąć udział nawet 250 tysięcy ludzi. Tyle bowiem uczestniczyło w podobnym proteście przeciwko wizycie amerykańskiego prezydenta w UK w lipcu 2018 r.
Organizator protestu – Grupa „Stop Trump” apeluje w komunikacie: „Trump wraca z wizytą państwową i musimy ponownie wyruszyć w różnorodny Karnawał Oporu, który pokaże, że odrzucamy politykę Trumpa – politykę bigoterii, nienawiści i chciwości”.
Według niedawnego sondażu przeprowadzonego przez YouGov i Queen Mary University of London, ponad połowa londyńczyków (54 procent) stwierdziła, że sprzeciwia się wizycie Trumpa w UK, a jedynie nieco ponad 24 procent jest przeciwnego zdania.
Amerykański prezydent wylądował na London Stansted w poniedziałek. Na długo przed wizytą wiadomo było jednak, ze będzie ona miała „gorący charakter”. O burmistrzu Londynu Trump powiedział, że jest „głupkiem”, o Meghan Markle, że jest „paskudna”, a także wtrącił się w brytyjską politykę, zachwalając Brexit.
Czytaj też:
Tomasz