
Arkadiusz ze Stępiny
Planuję wyjazd na Słowację. Nie pierwszy raz zresztą tam się wybieram. Bardziej preferuję wypoczynek „typu leżaczek”, niż aktywny – jakieś piwko otworzyć itp. Jadę z rodziną, więc oczywiście samochodem. Generalnie, to oprócz tego, że jeżdżę ciężarówką, to osobówką też sporo po całej Europie. W wielu miejscach mam bowiem rodzinę, którą czasami odwiedzam – we Francji czy w Holandii.
Bogusław z Rzeszowa
Najprawdopodobniej wybiorę się do Zakopanego. Zamierzam trochę pochodzić po górach. Preferuję właśnie taki aktywny wypoczynek. Byłem tam już kilkanaście razy i mam swoje ulubione miejsca i trasy. Oczywiście jadę osobówką. Zawsze nią jeżdżę w wakacje, ale przesiadką na nią z ciężarówki nie sprawia mi żadnych problemów.
Dariusz z Kępna
W wakacje będę w Mielnie. Raczej to będzie taki relaks na leżaczku. Wszystko jednak zależy od pogody. Jak będzie słoneczna, to większość czasu spędzę opalając się na plaży, a jak pogoda nie dopisze, to pewnie jakiś rowerek, spacery itp. Jadę prywatnym samochodem i nie mam problemu z przesiadaniem się na niego z ciężarówki. Taka podróż to czysta przyjemność. Lubię jeździć, a jeżdżę już od 1992 roku.
Dariusz z Łukowa
Wybieram się z żoną nad morze do Pucka i to będzie raczej wypoczynek na leżaczku, ale z pewnością będziemy też coś zwiedzać. Co roku jeździmy nad morze, choć w różne miejsca. Jeśli gdzieś jest fajnie, to tam wracamy, ale spędzamy tam maksymalnie trzy sezony, żeby się nie znudziło. Jedziemy oczywiście prywatnym samochodem i będzie to podróż zdecydowanie łatwiejsza, niż ciężarówką.
Marcin z Widoradza koło Wielunia
Myślę, że uda mi się z żoną wyskoczyć do Zakopanego. Będzie to raczej aktywny wypoczynek – spacer nad Morskie Oko, wejście na Giewont czy kolejka na Kasprowy, ale myślę, że i piwka nie zabraknie. Ponieważ jednak pracuję poza granicami kraju, część urlopu chciałbym także spędzić z rodziną w domu. W góry jadę oczywiście osobówką, ale przesiadka na nią z ciężarówki nie stanowi dla mnie problemu.
Mariusz z Celin Szlacheckich
Wakacje już spędziłem trochę w domu, a trochę na wyjeździe z rodziną. Byliśmy w Warszawie u szwagra, który kupił tam niedawno działkę. To był po prostu relaks – grill, piwko itp. Pojechaliśmy osobówką, ale ja nigdy nie mam problemu z przesiadaniem się na nią z ciężarówki. Zresztą to było tylko około 100 km od domu. Z powrotem jednak żona prowadziła.
Mirosław z Olszanki
Jadę nad morze do Ustronia samochodem osobowym, ale z przesiadką na niego z ciężarówki nie mam problemu. Sama podróż będzie męcząca, bo mieszkam na południu Polski i będę musiał przejechać przez cały kraj prawie 800 km. Wyruszamy wieczorem, żeby całą noc jechać. Co roku jeździmy gdzie indziej i zawsze jest to aktywny wypoczynek – jakiś rower itp. Bywaliśmy też zagranicą, ale preferujemy Polskę. U siebie, to jednak u siebie.
Mundry