
Brytyjski premier wezwał UE do zawarcia umowy o wolnym handlu w stylu kanadyjskim. Odrzucił tym samym możliwość dostosowania brytyjskiego prawa do unijnego.
W ramach umowy między UE a Kanadą taryfy importowe na większość towarów zostały zniesione, choć nadal istnieją kontrole celne i VAT. Kanada jednak nie musiała dostosowywać swojego prawa do unijnego.
– Oczekujemy, że będziemy traktowani jak Kanada, Korea Południowa, Japonia. Umowy na całym świecie zawiera się bez narzucania takich warunków – powiedział z kolei cytowany przez BBC Dominic Raab, brytyjski minister spraw zagranicznych.
Minister wyjaśnił też, że pod wieloma względami regulacje brytyjskie wyprzedają unijne. Wśród nich wymienił te dotyczące zasiłków macierzyńskich, płacy minimalnej i produktów z plastiku.
– Mogę zapewnić, że nie będziemy wymagać od Unii, by dostosowała się do naszego prawa – dodał Dominic Raab.
Jak pisze z kolei Reuters, Wielka Brytania liczy na zawarcie z Unią umowy o handlu wolnej od wszelkich taryf i kontyngentów, podobnej do zawartej właśnie między Kanadą a UE.
Przepływ dóbr między UE a Kanadą jest prosty. Komentatorzy BBC zaznaczają jednak, że przepływ usług finansowych w tym przypadku – co jest znacznie ważniejsze dla Wielkiej Brytanii – jest znacznie bardziej ograniczony i tutaj mogą pojawić się problemy w ustalaniu warunków.
31 stycznia 2020 r. był ostatnim dniem członkostwa Wielkiej Brytanii w UE a od 1 lutego obowiązuje umowa o wystąpieniu i związany z nią okres przejściowy. Potrwa on co najmniej do końca 2020 r.
Okres przejściowy przewiduje utrzymanie obecnych relacji pomiędzy Unią Europejską a Zjednoczonym Królestwem na dotychczasowych warunkach. Innymi słowy, w tym czasie Wielka Brytania nadal będzie uczestniczyć w jednolitym rynku i unii celnej. Nie będzie jednak reprezentowana w instytucjach UE.
Tomasz